niedziela, 10 kwietnia 2016

♀ Asakura | huc

















Informacje podstawowe:

x. imię:  Asakura
x. imię rodowodowe: -
x. znaczenie imienia: Chyba nic szczególnego :)
x. stajenne skróty: Kurka, Aska
x. ilość gwiazdek: 0
x. data urodzenia: 14 marca 2009r.
x. w wirtualu od: 29 lipca 2013r.
x. płeć: klacz
x. rasa: koń huculski
x. maść: bułana
x. odmiany: -
x. predyspozycje: powożenie jednokonne, hodowla
x. historia: Nie wiem za wiele o początkach bułanej kobyłki. Urodziła się i wychowała w Anarkii, to jest pewne. Przez jakiś czas stała na pastwiskach z młodzikami (chwała, że jest chowana bezstajennie), rosnąc i nabierając nie tylko siły, ale także masy. Stała się silną, młodą panną, w której zaczęto dostrzegać potencjał sportowy. Po sprawdzeniu jej okazało się, że na ścieżki jest za leniwa, skoki jej nie za bardzo szły, już nie mówiąc o ujeżdżeniu. W pokazach nie było sensu jej wystawiać, bo oszałamiającego wrażenia na ludziach nie robiła, chociaż jest niemal wzorcową przedstawicielką swojej rasy. Wiecie jaki talent odnalazła w niej Esmeralda? Powożenie moi mili. Klacz, która nieszczególnie lubi nosić ludzi na swoim grzbiecie, z powodzeniem ciągnie mniej lub bardziej załadowane wozy, wózki czy wózeczki. W momencie, gdy ten talent został w niej odkryty, Esmeralda postanowiła o jej sprzedaniu - w Anarkii jest dużo koni, więc szkoda, aby taki młodzik stał "nieużywany". Klacz została wystawiona na sprzedaż z okazji 8 rocznicy powstania Anarkii, tam też odkupiłam ją ja. Znaczy w sumie to została przekazana za darmo. Przybyła do Saphiry 10 kwietnia 2016r.
x. opis:
  charakter: Nie pomyślałby nikt, patrząc na tę spokojną kobyłkę, jakie dziwy potrafi odstawiać niedoświadczonemu jeźdźcowi, gdy tylko zbliżyć się do niej z siodłem. Jako trzylatka co prawda przyjęła je i nie było z nią problemu, przez chwilę była użytkowana jako konik festynowy, zasmakowała także nieco w rekreacji. Niemniej musi sobie to siodło źle kojarzyć - może jakiś dzieciak nie potrafił się zachować, kto wie. Klacz nie lubi nosić jeźdźców. Równocześnie nie raz i nie dwa przekonałam się, że nie ma jak hucułek do rekreacji i gdy zajdzie taka potrzeba, to i na grzbiecie Asakura kogoś ponosi. Trzeba jednak mieć silny charaker, bo taki też ma bułanka. Z tego względu nie nadaje się na szkółkę jeździecką czy nawet grupowe wyjazdy w teren pod niedoświadczonymi jeźdźcami. Gdy ktoś zasłuży sobie na jej szacunek, potrafi być wspaniałym wierzchowcem - cierpliwym, spokojnym i nie bojącym się niczego, jak na hucuła przystało. Nie męczymy jej jednak zbyt często, chodzi pode mną jakieś treningi kondycyjne, czasem wyprawię się z nią w las (idzie spokojnie nawet sama). Klacz odnalazła swoje powołanie w powożeniu, to po co jej przeszkadzać, kiedy ona odnajduje się tam świetnie?
W obejściu klacz jest fantastycznym zwierzęciem. Dobrze zsocjalizowana (a czegóż spodziewać się po wierzchowcach Esmeraldy?:D), nie strachliwa, ufna i godna zaufania. Na oklep wsadziłabym na nią dwulatka bez obawy o jego zdrowie. Ze względu na jej dobry charakter wykorzystujemy ją czasem w hipoterapii. Nasza mała terapeutka potrafi otworzyć na świat nawet najbardziej nieśmiałe dziecko. Naprawdę, tyle dobra ile ten koń ma w sobie - możecie mi pozazdrościć takiej perełki! Klacz uwielbia wręcz gdy się jej poświęca uwagę. Zwłaszcza jeśli idzie o głaskanie szyi czy czoła - ooo tak, czoło to jest to, co Asakura lubi najbardziej! Mruży wtedy oczy, zwiesza głowę i masz wrażenie, że zaraz się położy i zaśnie. Taki kochany przutylak. Na pastwisku jest jednym z nielicznych koni, które podejdą do Ciebie się przywitać, a nie będziesz oglądał jego oddalającego się zadu jakieś pół kilometra dalej. Mimo tego, nie użytkujemy jej w rekreacji, tam się zdecydowanie nie odnajduje. Jednak obecna jest na wszystkich dniach otwartych, festynach czy czymkolwiek z udziałem dzieci, bo na oklep lubi nosić i jest w tym niezastąpiona - wygodna, miękka, choć nie grubiutka! Kobyłka ma względnie uległy charakter, oznacza to że jedno czy dwa przywołania do porządku i otrzymujesz pokorną trusię. Nie istnieją więc konflikty między nią a resztą stada, czy także w relacjach Asakura - jakikolwiek człowiek znający trochę końskie zasady dominacji. Klacz przepada za burakami i miętą, warto więc zaopatrzyć się w nie gdy chcesz zaskrobić sobie jednego czy dwa mokre buziaki od Kury.

  mycie: Nie ma najmniejszych problemów, węże, wiadra, szczotki czy szampony nie są jej straszne, dobrze dogadałaby się nawet z wodospadem, tak przypuszczam. Klacz jest spokojna, stonowana więc jej toaleta nie zajmuje nam wiele czasu. Kobyłka co prawda jak większość koni lubi chodzić w panierce, więc takie mycia na niewiele się zdają, ale przed zawodami warto pokazać, że koń jest bułany a nie jednak gniady. Stoi spokojnie, podaje wszystkie nogi, daje się dotykać w każdym miejscu na ciele. Wszyscy są wdzięczni Esmeraldzie za bezkonfliktowe konie. Choć małe, hucułki potrafią w kość dać, bo siły te prymitywne koniki mają co nie miara. Cóż, ukształtowały je góry!
  padok: Zachowuje się spokojnie, podskubując trawę. A ma do niej dostęp 24-godzinny, chowana jest bowiem bezstajennie. Oczywiście w ogromne mrozy, gdy mamucie futerko nie wystarcza bierzemy ją i resztę hucułków do środka, ale takie konieczności nie zachodzą ciężko. Asakura jest bezkonfliktowa, sama w kłotnie nie popada, ale nie staje w obronie innych koni, o nie. Zaczynały, to niech się ratują same. Asakura należy do stada hucułków, których przywódcą jest Arana. Z początku Asa próbowała trochę swoich sił, aby podbudować swoją pozycję, ostatecznie wylądowała tylko ponad Salsą - więc niemal na samym końcu. Nie zdaje mi się, aby ten stan rzeczy jej przeszkadzał. Ona bezpieczna, Arana na swoim miejscu i wszyscy zadowoleni. Kura jako jedna z nielicznych podchodzi do ludzi odwiedzających pastwisko, szybka pieszczota, jakiś smakołyk i w sumie powoli możemy się oddalać. Na wielkie miłości obcy ludzie nie mają jednak co liczyć. Tutaj sprawdza się tylko smakołyk, jako środek do utrzymania jej uwagi na sobie.  Aaaa. Wpuść Sakurę na pastwisko. Nie ważne czy była tam dwie godziny wcześniej czy tylko minutę. A zobaczysz ile radości daje koniowi możliwość wytarzania się w piasku/błocie czy czymkolwiek, czym akurat pokryte są tereny pastwisk.
  geneza imienia: Dopatrywać się można związku z Assasinem, konikiem Esmeraldy, a także ojcem kobyłki. Co jednak skłoniło ją do nadania takiego imienia - ona sama nie pamięta. Wiem tylko, że Kura, Asa. Whatever. Imię jest dźwięczne, fonetycznie wymawiane tak, jak się je pisze. W jakiś sposób ta Kura mi do niej pasuje - czy to przez lichą grzywę, czy mały jak na hucułka procent tłuszczyku. Lubię tego konia, lubię to imie. Kropka.
  genetyka: Nie sprawdzaliśmy jeszcze Asakury w hodowli, nie mogę za wiele powiedzieć na ten temat. Chciałabym jedynie, aby konie dziedziczyły po Kurze jej charakter. No i może dobrać jakiegoś ścieżkowego/crossowego ojca, który pokazałby potomkowi że hucuły jendnak pod siodłem chodzić powinny! [ciąg dalszy nastapi]
  hodowla: jak wyżej
  sporty: Jeżeli z daleka zobaczysz chudą, ale napakowaną w okolicach klaty klacz, to na pewno jest to Asakura. Klacz chodzi w powożeniu już jakieś 2-3 lata, przez ten czas wyrobiła w sobie dużą siłę pociągową. Nie odbiło się to póki co na jej kręgosłupie, z czego jestem zadowolona. W trakcie przygotować klacz daje z siebie 100% koncentracji i zaangażowania, ale prawdziwe BUM dzieje się na samych zawodach. Wtedy ludziom, którzy patrzą pierwzszy raz na małą hucułkę, niemal oczy wyłażą z orbit. Starsze i bardziej doświadczone konie uczyć by się mogły od naszej Kury. Klacz ma dobry ruch, płynny i energiczny. Posłuch u niej zyskał sobie największy Ben, który jest entuzjastą powożeniowych rzeczy. Mnie to nieszczególnie kręci. Myślę, że dobra kariera sportowa dopiero się przed nią otwiera!
 Ja tam wolę pojechać na jej grzbiecie w teren - tutaj dopiero kobyłka dostaje motorek do tyłka :P W najszybszej wersji swojego galopu, myślę, że prześlignęłaby nieednego mojego araba. Nie próbowaliśmy tego co prawda jeszcze, ale to tylko zdaje się być kwestią czasu. Klacz nie odskakuje, nie robi nagłych zwrotów, a z racji że często chodzi w terenu sama, nie straszna jej nawet wizja oddalającego się nieco stada. Każdą kałużę przeskakuje, nie szuka sobie drogi do jej obejścia czy cokolwiek - kałuże są po to, żeby przez nie skakać, więc przygotujcie się jeźdźcy niedzielni. Asakura to nie koń dla Was. 


Pochodzenie: 
x. imię matki: Aria 
x. właściciel: Esmeralda
x. imię ojca: Assassin
x. właściciel: Esmeralda
x. hodowca: Esmeralda
x. stajnia: WHK Ararkia
x. poprzedni właściciele: - 


Dokumenty: 
x. karta krycia: >>
x. bonitacja: >>
x. paszport: >>
x. licencja hodowlana: >>
kl. Asakura
kl. Aria
kl. Arguda
og. Lew

kl. Atena
og. Cukierek
Informacje dodatkowe: 
x. zdrowie: celujący
x. kondycja: bardzo dobry
x. kontuzjowany: nie
x. zaszczepiony: tak /tężec, wścieklizna/
x. odrobaczony: tak
x. strzyżony: nie
x. tarnikowane zęby: tak
x. podkuty: tak 4/4
x. chip: AW00071
x. sterylizowana: nie


Dla hodowców:
x. cena wyźrebienia:
1.500H
x. cena embrionu: 1.000H
x. cena stanówki: -
x. cena dzierżawy: nie dotyczy


Potomstwo:
x. klacze: 
x. ogiery: 

Treningi:
x. 

Osiągnięcia[0]:


3 komentarze:

  1. Asakura jako oryginalnych rodziców miała *Assassina i Samotną, ale w sumie jak chcesz, dla mnie bez różnicy :P Nawet Aria lepiej pasuje jeśli chodzi o pierwszą literę imienia ;)
    Co do Absurda, to ta miniaturka mi się już zaczęła kojarzyć i to faktycznie był polski koń, więc postaram się Ci po prostu znaleźć innego srokacza do ścieżki huculskiej Jak znajdę to wyślę Ci zdjęcia i zapytam co sądzisz. Może tak być? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, i Asakura "istnieje" w Vircie już dużo dłużej bo od 29.07.2013, oto dowód: http://whk-anarkia.blog.onet.pl/2013/07/29/wykonane-oferty-11/
      Detalli po prostu nigdy jej nie odebrała mimo moich pytań i próśb, więc przez te wszystkie lata stała i nic nie robiła. Także bardzo się cieszę, że chciałaś ją kupić ;)

      Usuń
  2. Assassin i Aria nie mogą być, bo są z różnych stad! Jak Aria to z Frollem, a jak Assassin to z Fatalitą, Florencją, Samotną lub Efrafą! :P

    OdpowiedzUsuń